English Rose to kompilacja różnych niewydanych/singlowych tracków Fleetwood Mac z czasów, gdy w zespole grał jeszcze Peter Green i nie było żadnych bab (z całą pewnością najlepszy okres twórczości). Płyta zdecydowanie bardziej popularna i niepodziemna niż cała reszta Give me LSD!, ale myślę, że i tak warto ją odkurzyć, bo gdybym miał komuś kompletnie niekumatemu w temacie muzyki bluesowe polecić kilka płyt, to ta na pewno została by uwzględniona.
Na English Rose znajdziemy przede wszystkim kilka niezgrzebnych, wolnych bluesów z klasycznie dołującymi tekstami (szczególnie podoba mi się When somebody leaves you/You just lose a friend/But when you left me babe/Thought it was the end z utworu pt. Something inside of me - proste i konkretne), ale również boogie, nakurwianie slidem z mocno wyczuwalną inspiracją Elmorem Jamesem czy fenomenalny Black Magic Woman.
Mimo, że trzeci studyjny album Fleetwood Mac jest na wskroś bluesowy to jednak charakteryzuję się całkiem niezłą różnorodnością stylistyk klasycznych odłamów gatunku i jest nagrany przez białasów, więc wszyscy patrioci również mogą się nim nacieszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz