"Joy is a state of mind."

piątek, 7 stycznia 2011

Bang - Bang (1971)

Podobnie, jak książki płyty nie wolno oceniać po okładce. Okładka debiutanckiej płyty Bang jest doprawdy słaba i bez szału, ale już pierwszy numer rozwiewa wszelkie wątpliwości, że mamy do czynienia z na prawdę zacnym graniem. Melodyjnym, ciężkim i brudnym. Bardzo to przywodzi na myśl Black Sabbath i uważam, że takie skojarzenie jest jak najbardziej na miejscu. Absolutnie polecam.


Bang - Bang (1971)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz